niedziela, 23 lutego 2014

Rozdział 8




Harry już czekał:
H: Gotowa?
Ja: Tak możemy jechać.
Harry chwycił mnie za rękę i ruszyliśmy razem do samochodu pomógł mi wejść i ruszyliśmy. Po drodze nie odzywałam się wogulę dopiero Harry przerwał tą nie zręczną ciszę:
H: Wika wszystko dobrze jak się czujesz?
Ja: Dobrze nie martw się.
H: Jak mam się nie martwić jestem twoim chłopakiem muszę się martwić. Nie wyobrażałbym  sobie życia bez ciebie ja cię kocham, chcę mieć z tobą dzieci, chcę wziąść z tobą ślub, chcę żebyś była zdrowa.
Ja: Harry na dzieci mamy czas. Też cię kocham.
H: Aha miałem ci dać to od fanek też się o ciebie martwiły.
dał mi pięknego misia z branzoletką na moją rękę 


          




to było piękne:
H: Podoba ci się prawda?
Ja: Nie wiem co powiedzieć one naprawdę się o mnie martwiły?
H: Tak. Kochają cię tak ja ciebie.
Harry złączył nasze usta w namiętnym pocałunku ale on nie trwał długo zaczą ktoś trąbić:
Ja: Harry masz zielone.
H: Widzę.
_____________________________________________________________________________
Sorry wiem bardzo krótkie jestem zmęczona i to bardzo  proszę piście komętarze co wam się podoba a co mam zmienić.

czwartek, 20 lutego 2014

Informacja i proszę o komętarze które mnie rozweselą

Czy wy też tak mieliście że najlepsze przyjaciółki mówiły że jesteście kłamczuchami? że  na każdym kroku kłamiecie? że chcą żebyście umarły? przez nie się tniecie, przez nie nie macie sensu życia, chodzicie smutne ze spuszczoną głową, odwracacie się od świata i innych którzy ci zostali, jesteście tym brakiem człowieka, który jest zamknięty w sobie. Jeśli nie to postawcie się na moim miejscu i zobacię jak to jest gdy inni cię zostawią lub podpuszczają innych, że jesteś ta nie dobra i, że one są dobre i przez kolejne dni myslisz czy to ma sens żeby żyć i być smutne niektórzy tylko poczebują najlepszych dla nich przyjaciół którzy ich wspierają i kochają, ale u mnie tak nie jest, tylko to co mi zostaje pisanie i przemyślanie planów na przyszłości i to wszystko niestety więc uważajcie co mówicie bo to wszystko może zmienić :'(

wtorek, 18 lutego 2014

Rozdział 7

                                                                 "4 dni później"
                                                           "Oczami Harr'ego"
Codziennie do niej chodziłem, codziennie do niej mówiłem ale ona nic, już wiemy kto jej to zrobiły to była Kendall jak ona mogła jej to zrobić. Właśnie wszedłem do jej sali leżała tam bez bronna co ona jej zrobiła, a jeśli ona się............ przestań ona będzie żyć będzie i koniec!!!! W tym momencie wszedł doktor:
D: Panie Styles mam złą wiadomości.
H: Ta....k?
D: Wiktoria ......może umrzeć.
H: Co?!
D: Niestety, musi nam pan pomuc coraz więcej do niej mówić to pomaga, przytulać, trzymać za rękę itp.
H: Dobrze.
Co ona może umrzeć!!! Nie błagam!!!! Dobra Styles doktor powiedział co mam robić więc do dzieła:
H: Wiktoria błagam nie umieraj błagam dopiero co cię zdobyłem to teraz mogę cię stracić na zawsze ja......ja..ja cię KOCHAM jesteś wspaniała błagam nie rób mi tego błagam.
Nie mogłem wybuchłem płaczem.
                                                    "Oczami Wiktorii"
Co Harry wygadywał mogę umrzeć nie wierzę muszę się obudzić, ale jak? czeba spróbować do dzieła.
Widziałam Harr'ego który płacze i czyma mnie za rękę więc się odezwałam:
Ja: Harry żyję, będę żyć spójrz na mnie proszę.
H: Wiktoria? Wiktoria jest to podziałało to co mówiłem dotyk jak dobrze że jesteś!!!
Ja: Ja też.
H: Kocham cię.
Ja: Ja ciebię te.
Harry musną moje usta ale nie tak jak wcześniej teraz z podąrzanię tak go kocham:
Ja: Harry to Kendall ona.......
H: Wiem teraz wszystko wiem.
Ja: Kiedy wychodzę?
H: Pójdę się zapytać poczekaj.
Pocałował mnie w czoło i poszedł. W tym momencie weszli chłopcy:
Ja: Hej jak dobrze wrescie was widzę.
Li: Siocha jak dobrze myślałem że cie już nie odzyskamy.
Ja: Bracie żyję i na pewno będę mogł. Gdzie Natalia Lo?
Lo: Poczekaj: Oto piękna, słodka, sekowna PANI TOMILSON.
Ja: Hahahaha, a kiedyś to byłaś "Królową Marchewek", a to Tomilson czy ja o czymś nie wiem?
N: Jesteśmy zaręczeni.
Ja i Natalia: Aaaaaaaaaaa!!!
Z: Ej dziewczyny bo przez was oguchniemy.
Ja: Oj tam przesadzasz.
W tym momencie wszedł Harry:
Ja: I co?
H: Możesz nawet dziś.
Ja: Super tylko nie mam w co.........
H: Masz.
Ja: A skąd wiedziałeś że się dziś obudzę?
H: Nie wiedziałem ale przypuszczałem.
Ja: Dobra Harry pomusz mi dojść do toalety.
H: Okey.
Powoli wstałam z łóżka i zrobiłam krok ale zaraz upadłam Harry pomógł mi wstać i zaprowadził do toalety ubrałam to co mi przynius i wyszłam o własnych siłach z łazienki.
_________________________________________________________________________________
Sorry że taki krótki ale jestem zmęczona proszę o komętarze. <3 

UWAGA!!!!

                                                        Proszę piscie komętarze to dla mnie ważne 
                                         bo inaczej zawiesze bloga bo nikt go nie czyta jak się czyta to 
                                                       komentuje błagam piscie je :) <3

poniedziałek, 17 lutego 2014

Rozdział 6

                                                 Oczami Harr'ego
Wiktoria nie wracała strasznie się o nią martwiłem już została moją dziewczyną a już ją straciłem. W tym momencie zaczął mi dzwonić telefon :
H: Halo.
L: Czy to pan Harry Styles?
H: Tak a kto mówi?
L: Tu dr.Jerzy Sosna dzwonię w sprawię Wiktorii, trafiła do nas po wypadku pewna dziewczyna uderzyła ją mocno w głowę, właśnie trwają badania więc na razie nie wiemy co jej jest proszę szybko przyjechać!!!
H: Dobrze już jadę.
Borze co i kto jej to zrobił?! Przyznam się płaczę w tym momencie, to okrutne, przyszedł Lousi:
Lo: Co się stało???
H: Wik......toria je.....st w szp.......italu jakaś dz.....iewcz..yna uder....zyła ją w g....łowę i to......mocn....o.
Lo: Jedziemy na tychmiast już zawołam chłopaków.
H: Okey.
Lo: Dalej jedziemy.
Li: Co? gdzie?
H: Wiktoria miała wypadek dalej.
Zabraliśmy wszystko i pojechaliśmy do niej
"W  szpitalu"
Jesteśmy już pobiegłem do Lekarza żeby zapytać się co stało się jej:
H: Doktorze ja jestem Harry Styles.
D: Dobrze o tusz Wiktoria przez kilka dni się nie obudzi bo to uderzenie spodowodało uraz muzgu ale spokojnie zyje.
H: O to dobrze mogę do niej wejść z chłopakami?
D: Tak proszę zaprowadzę was.
Weszłem do niej była przypięta do dużo urządzeń zacząłem płakać i do niej mówić:
H: Kochanie to ja Harry nie wiem czy mnie słyszysz ale pamiętaj że jestem z tobą.
                                                 "Oczami Wiktorii"
Słyszałam Harr'ego ale go nie widziałam czemu pamiętam tylko ja Kendall uderzyła mnie mocno w głowę i......no tak jestem na pewno w szpitalu.
______________________________________________________________________________
No to jest rozdział 6 proszę o kom. :D

niedziela, 16 lutego 2014

Rozdział 5

   Jest już kolacja po niej muszę powiedzieć Harr'emu czy zdecydowałam się zostać jego dziewczyną:
N: Mamy z Louis'em wiadomość.
Lo: Ja i Natalia jesteśmy razem.
Harry spojrzał się na mnie i poruszał brwiami, co za idiota uśmiechnęłam się do niego.
Włożyłam talerz do zmywarki i poszłam szybko po piżamę i poszłam się umyć, nalałam ciepłej wody i nalałam płynu o zapachu  mango powoli wchodziłam bo była strasznie gorąca. Po godzinie wyszłam byłam  cała czerwona :D jak rak, zaśmiałam się w myślach  wyszłam po cichu żeby nikogo nie obudzić bo tylko ja i Harry jeszcze nie śpimy. Harry chyba był w pokoju ja jeszcze poszłam się napić mleka jak zawsze. Jak podeszłam do lodówki i czułam że ktoś mnie obserwuje. Czułam ten wzrok poznałam go to Harry:
Ja: Harry przestań mnie obserwować bo zaraz mi spadnie mleko.
Cisza.
Ja: Harry przestań się zgrywać wiem że to ty więc skończ okey.
H: Skąd wiedziałaś że to ja?
Ja: Ja wiem wszystko.
Oby dwoje się zaśmialiśmy, odwróciłam się i nalałam sobie trochę mleka i razem z Harry'm poszliśmy do pokoju, Harry przyglądał się mi cały czas:
Ja: Co tak mi się przyglądasz ?
H: Pamiętasz co miałaś mi powiedzieć wieczorem?
Ja: Tak pamiętam.
H: I jak jest twoja decyzja?
Ja: Tak Harry chcę być twoją dziewczyną.
H: Wiedziałem szkoda że  nie chcesz być moją dz........ co? zgadzasz się? naprawdę?
Ja: Tak.
Harry wstał i mocno mnie przytulił, poczułam się jak w niebie jego dotyk jest zniewalający.
Jak się od mnie oderwał spojrzał mi w oczy i delikatnie musną moje usta, przeszły mnie ciarki po całym ciele on tylko się zaśmiał i znowu mnie przytulił czułam się przy nim bezpiecznie jak u nikogo innego on był wyjątkowy jak się odkleił oznajmił:
H: Wika kocham cię.
Ja: Ja ciebie też.
Położyłam się i usnęłam szybko. Obudziłam się o 01:00 bo usłyszałam dziwny odgłos.
H: Kocie co się stało?
Ja: Nic tylko się wystraszyłam  mogę się koło ciebie położyć?
H: Tak, może ci coś zaśpiewać?
Ja: Nie nieczeba.
Wyszłam z łóżka i położyłam się koło niego on mnie przytulił i pocałował w czoło i usnełam.
                 
                                                              Rano
Obudziłam się o 10:00:
H: Dzień dobry księżniczko jak się spało?
Ja: Dobrze a tobie?
H: Też bo byłaś obok mnie i wiedziałem że jesteś bezpieczna.
Tylko się uśmiechnęłam i pocałowałam go w nosek i wstałam wzięłam ubrania na dziś i poszłam się ubrać na dziś wybrałam: różową spódniczkę, czarną bluzkę i czarne baletki. Z włosy zrobiłam kłosa i wyszłam z łażienki i poszłam do kuchni wszysczy już tam byli usiadłam koło Harr'ego i zajadałam śniadanie:
H: Ja i Wiktoria chcemy coś ogłosić.
Ja: Jesteśmy razem.
Wszyscy: Gratulacje.
Po skonczonym śniadaniu włożyłam naczynia i poszłam się przejść. Po drodze spotkałam Kendall:
Ja: Hej Kendall.
K: To ty ukradłaś mi chłopaka.
Ja: On z tobą zerwał i.....
Nie dokonczyłam bo ona uderzyła mnie z całej siły w głowę i urwał mi się film.
__________________________________________________________________________
Jednak piszę dostałam weny więc skącze te opowiadania :D Piszcze Kom. Pozdrawiam.

             



                                              Dziś ostatni dzień ferii :( szkoda więc trochę będzie mi trudno pisać ale co tydzień będzie nowy rozdział dziś  jeszcze będzie prolog i bohaterowie i może 1 rozdział zobaczę jak się z tym wyrobię :)

niedziela, 9 lutego 2014

Rozdział 4

A tam Kendall:
K: Cześć wieśniaro jest mój kochany Harry?
Ja: Tak.Poczekaj zaraz go zawołam.
Ona usiadła a ja szłam po niego. Jestem zakłopotana wczoraj mnie całował a dzisiaj ona przychodzi. Właśnie weszłam do pokoju:
H: Kto to był?
Ja: Twoja dziewczyna, czeka na ciebie na dole.
H: Okey.
I w tym momencie hazz wyszedł.
                                                  Oczami Hazzy
Wymyśliłem że zerwę z Kendall:
K: Hej kochanie.
Chciała mnie pocałować ale odsunąłem się:
Ja:: Musimy pogadać.
K: Okey kotku, no słucham.
Ja: To koniec i lepiej byś o mnie zapomniałam, nigdy cię nie kochałem.
K: Okey papa
I wyszła:
Ja: O to nie było takie trudne.
                                                   Oczami Wiktorii
Harry właśnie wrócił ja leżałam i udawałam że nie słyszę:
H: Co jest?
Ja: Ty mówisz do mnie?
H: A jest tu ktoś inny.
Ja: Nie.
H: No właśnie.
Ja: I co tam u Kendall?
H: Właśnie z nią zerwałem bo kocham kogoś innego.
Ja: Kogo?
H: Wika znamy się długo i KOCHAM CIĘ będziesz moją dziewczyną?
Ja: Amm...... daj mi czas do wieczora okey?
H: Tak oczywiście!!!
____________________________________________________________________________
Sorry nie dowiecie się czy będą razem bo to koniec nie mam weny nie napiszę dalej ale obiecuję
że napisze inne opowiadanie kom.